Przygotowania do sezonu 1.: Mecz z WKS-em Wieluń

Pierwszy sparing w ramach przygotowań przed rozpoczęciem nowego sezonu piłkarskiego i od razu mamy wydarzenie tygodnia: gramy z WKS-em Wieluń!  Już dawno z tym zespołem się nie mierzyliśmy. Oni grają w okręgówce, my w A-klasie. Oni zeszły sezon zakończyli na piątym miejscu, my na miejscu trzecim. Teoretycznie mierzymy się z silniejszym rywalem, a mecz ma nam pokazać, w którym miejscu jesteśmy.

Pierwszy gwizdek, rywale atakują, my bronimy. Po paru minutach stały fragment dla nas - rzut wolny. Do piłki podchodzi Tomasz Gibek i celnym, mierzonym strzelem na dłuższy słupek umieszcza piłkę w siatce. Bramka przepięknej urody. Wszyscy w szoku: WKS Wieluń, my chyba trochę też. Czwarta minuta meczu i 0:1 dla nas. Super początek. Kilka minut później Tomek stanął przed podobną szansą, niestety tym razem był nieskuteczny.

Gospodarze próbują na nas naciskać. W około 20 minucie meczu po zamieszaniu w naszym polu karnym udaje im się strzelić gola i doprowadzić do remisu. Na tablicy świetlnej rezultat 1:1 i wszystko zaczyna się od nowa. Raz przewarza jedna, raz druga strona, ale bez konkretów. Strzały albo niecelne, zablokowane przez obrońców, lub wyłapane przez bramkarzy. Około 38 minuty popełniamy poważne błędy w formacji obronnej w kryciu. WKS był przed 100 % szansą na zdobycie bramki, na szczęście dla nas jej nie wykorzystał. Za parę minut przerwa.

Drugą część meczu zaczynamy równie mocnym uderzeniem co pierwszą. Skuteczna obrona naszej bramki, szybka kontra i Błażej Gajęcki przed szansą na zdobycie gola. Szansę tą wykorzystał i w 51 minucie mamy 1:2 dla LKS Masłowice!

53 minuta - Tomek celowym, głupim zagraniem ręką w desperacki sposób zatrzymuje piłkę, a tym samym dobrze zapowiadającą się kontrę przeciwników (tuż po naszej stracie i dosyć chaotycznej, niezorganizowanej grze w tamtym momencie). Otrzymuje zasłużenie żółtą kartkę. 54 minuta groźny strzał WKS-u w prawy górny róg naszej bramki i cudowna parada naszego bramkarza Arka. Był na posterunku, szybko zareagował, uratował drużynę od utraty bramki.

56 minuta - Błażej Gajęcki ponownie w natarciu, tym razem jednak jego strzał trafia w poprzeczkę. 59 minuta i druga żółta kartka dla jednego z graczy WKS-u (w konsekwencji czerwona i przymusowe zejście na 5 minut z boiska - takie ustalenia poczynili trenerzy przed meczem towarzyskim).

62 minuta - rzut wolny dla WKS-u. Ponowie strzał w prawe okienko i kolejna, niemal identyczna parada naszego bramkarza. Brawa dla Arka, znowu nas uratował. Niby mecz o pietruszkę, sparing przed sezonem, ale widać, że i jedna, i druga strona gra tak, jakby chodziło tu o mecz ligowy, i bitwę o 3 punkty. Nikt nie daje za wygraną. Każda ze stron chce w tym meczu zwyciężyć. Naprawdę interesujące spotkanie. Dobrze się je ogląda. Cały czas coś się dzieje. Widoczne zwroty akcji i ciągła, realna możliwość zmiany wyniku. Sytuacje bramkowe dla jednej i drugiej strony - choć niewykorzystane.

Wieluń trochę częściej zagrażał naszej bramce - na szczęście był nieskuteczny. Momentami jakbyśmy mieli trochę więcej szczęścia. Trochę mniej miał go Seba - bo tak niefortunnie wybijał piłkę (czy też może niezgrabnie zgrywał do bramkarza - sam nie wiem), że ta poleciała w górę, przeleciała nad naszym bramkarzem i opadła w dół - wprost do naszej bramki. Przeciwnicy nie mogli - no to Seba im pomógł. Pięknym rogalem przelobował naszego Arka i ustrzelił efektownego samobója. Było to w 64 minucie. Stan meczu 2:2.

Na całe szczęście mecz się jeszcze nie kończył. Do wykorzystania pozostawało nam około 25 minut. Widać po nas było, że bardzo chcieliśmy w tych rozgrywkach "po sąsiedzku" zwyciężyć. Kluczowa okazała się 75 minuta. Podczas natarcia naszego teamu w polu karnym WKS-u Wieluń jeden z ich graczy zagrywa piłkę ręką. Oczywisty karny, którego sędzia na szczęście odgwizdał (piszę na szczęście, bo arbiter tego spotkania wcześniej już się mylił i dla przykładu podam, że nie podyktował karnego dla WKS-u). My tej szansy nie zmarnowaliśmy i ponownie objęliśmy w tym meczu prowadzenie.

Wynik spotkania nie uległ już zmianie. Zasłużenie wygraliśmy z WKS-em rezultatem 2:3. Wygląda na to, że nie taki WKS Wieluń straszny jak go malują. Ten mecz miał zweryfikować w jakim miejscu jesteśmy, ale nie wiele nam powiedział, bo Wielunianie zagrali zwyczajnie słabo. W choć jednym z paru następnych sparingów będziemy musieli zmierzyć się z nieco mocniejszym rywalem, by mieć jakieś odniesienie co do naszej formy. Trzy lata temu nasz zespół przygotowywał się do gry w okręgówce. Niestety po sezonie spadł do A-klasy. Rok temu i w tym roku zajęliśmy za każdym razem 3. miejsce w A-klasie. Do awansu brakowało nam w roku 2016 - 6 punktów, a w 2017 - 11 punktów. Nadszedł czas, by zrobić wreszcie krok na przód i ponownie wywalczyć awans do klasy okręgowej.

WKS Wieluń - LKS Masłowice: 2:3

Fotorelacja z meczu na stronie:

https://web.facebook.com/pg/maslowice/photos/?tab=album&album_id=1195870197184041

*UWAGA!!! By pozyskać kolejnych fanów uruchomiona została strona na FB, posiadająca łatwy do zapamiętania adres:

facebook.com/maslowice

Zachęcam do like'owania naszego funpage'a na facebooku i udostępniania strony znajomym.