11 kolejka: windą do piłkarskiego nieba

11 kolejka: windą do piłkarskiego nieba

Niedzielne przedpołudnie, godzina 11.00, 23 października 2016. W Polsce jesień, a na boisku w Krzyworzece całe mnóstwo brązowych liści. Zaczynamy 11 kolejkę 1 grupy sieradzkiej A-klasy.

W mecz wchodzimy z dobrze nastawionymi celownikami. 17 minuta i 1:0 dla nas. 39 minuta i 2:0 dla nas. 43 minuta i... 3:0... Przy takim stanie schodzimy na przerwę. W tej rundzie jeszcze tak skuteczni nie byliśmy i jeszcze tak dobrze nie graliśmy. Pierwsze 45 minut w Krzyworzece w naszym wykonaniu, to była zdecydowanie nasza najlepsza gra, jaką do tej pory prezentowaliśmy w tym sezonie w rundzie jesiennej. I ta skuteczność - więcej niż zadowalająca. Jeszcze tak dobrze nie było, by po pierwszej połowie mieć właściwie ustawiony mecz. Wydawałoby się, że w drugą połowę wejść powinniśmy ze spokojem, dobić rywala strzelając kolejne trzy bramki i skończyć z bardzo wysokim bilansem bramkowym.

Tak się jednak nie stało - przynajmniej nie do końca. W drugą połowę wchodzimy nerwowo - może byliśmy za bardzo rozluźnieni, niewystarczająco skoncentrowani, jacyś tacy nijacy. Przeciwnicy zaczęli przejmować kontrolę, a my zaczęliśmy się bronić (dosyć niechlujnie). Nie wyglądało to za dobrze. Ataki Krzyworzeczan przyniosły rezultat - sędzia gwizdnął karnego na ich korzyść. Uratowała nas jedynie zupełna nieskuteczność i koszmarna niecelność rywali. Po strzale z karnego piłka poszybowała ze 2-3 metry nad bramką. (Jak to zobaczyłem, zaraz przypomniał mi się karny wykonywany przez Simone Zaza z reprezentacji Włoch na Euro 2016 we Francji). Ogólnie Krzyworzeka miała tego dnia szlaban na celne strzały. Mieli ze dwa lub trzy rzuty wolne - we wszystkich piłka została posłana wysoko ponad bramkę. Jedna z ich końcowych akcji zakończyła się podobnym strzałem. Owszem, oddali też celne strzały w światło naszej bramki, ale nasi bramkarze (po przerwie była zmiana na tej pozycji) dobrze wywiązywali się ze swoich obowiązków.

Po tych dosyć słabych pierwszych 15 minutach drugiej połowy udało nam się pozbierać i znów graliśmy jak w miare poprawnie. W czasie gry pochmurne dotąd niebo zaczęło się przejaśniać i wyszło słońce. Zrobiło się ciepło i przyjemnie.

Przypomnę jeszcze, że od tego sezonu w okręgówce, A oraz B-klasie, można przeprowadzić aż 7 zmian w jednym meczu (w poprzednich latach 4 zmiany). Przy dość wysokim rezultacie trener zdecydował się dać pograć zawodnikom, którzy zwykle pełnią role rezerwowych w naszej drużynie i wykorzystał cały limit zmian. Dla uzupełnienia dodam tylko, że w drugiej połowie, na 15 minut przed końcem czasu podstawowego, udało nam się podwyższyć rezultat meczu na 4:0.

Podsumowując: w meczu zachowaliśmy czyste konto, strzeliliśmy 4 bramki, dobrze graliśmy (zwłaszcza w pierwszej połowie). I uwaga: nikt z naszej ekipy tym razem nie wyleciał z boiska - a to naprawdę duży sukces!

LZS Krzyworzeka - LKS Masłowice 0:4

Bramki strzelali: 43', 39' i 75' Błażej Gajęcki, 43' Daniel Misiek

Żółte kartki: 65' Sebastian Stępień

Fotorelacja z meczu na stronie:

https://web.facebook.com/955386211232442/photos/?tab=album&album_id=955426777895052

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości