9 kolejka: futbolowy rollercoster

9 kolejka: futbolowy rollercoster

Ach! Co to był za mecz! Pełen emocji aż do ostatniego gwizdka. Ale... po kolei. Zacznijmy od początku.

9 Października 2016, godzina 14.00, boisko w Masłowicach. 9 kolejka I grupy Sieradzkiej A-klasy. Gramy mecz z GLKS Osjaków. Od pierwszej minuty my ciśniemy i oni cisną, ale obie strony są mocno nieskuteczne. Oni wyprowadzają ataki, my kontrujemy i tak na zmianę. Przez prawie całą pierwszą połowę utrzymuje się wynik bezbramkowy. W 43 minucie to jednak my pierwsi strzelamy gola i do szatni schodzimy z prowadzeniem.

Plan na drugą połowę jest prosty: nie dopuścić, by rywal wyrównał, podwyższyć prowadzenie. Pomimo, że plan był dobry, niestety nie udało nam się go zrealizować. Przez kilkanaście minut trzymaliśmy wynik, ale w 58 minucie rywale zdołali wyrównać. Nie na długo, bo już w kolejnej minucie, po błyskawicznym ataku zdobyliśmy bramkę i odzyskaliśmy prowadzenie na 2:1.

Niestety. W 78 minucie gry przeciwnik ponownie doprowadził do remisu. A na 5 minut przed końcem czasu podstawowego mocno nas docisnął i wyszedł na prowadzenie. Atakowaliśmy, ale widać było brak wiary, że w tym meczu uda się wyszarpać remis. Nic nie chciało wpaść. Byliśmy bezsilni.

Kiedy już wydawało się, że mecz zakończy się właśnie takim rezultatem 3:2 na rzecz drużyny z Osjakowa, Błażej Gajęcki strzela gola i cudem chyba ratuje nam remis w 90 minucie!

Cieszymy się, bo w ostatniej chwili odrobiliśmy stratę, w co trudno było nam uwierzyć. Jeszcze trudniej było przyjąć do wiadomości to, co stało się w czasie doliczonym. Nagle po strzelonym golu wiara we własne możliwości wzrasta i rzucamy się wszyscy na przyjezdnych usiłując mimo wszystko wygrać ten mecz. Linia obrony podchodzi zbyt wysoko, za dużo nas pod bramką rywala.

I to był nasz największy tego dnia błąd. Atakujemy, ale tracimy piłkę. Rywal wyprowadza kontrę, strzela gola, a sędzia gwiżdże. Parę sekund później Osjaków cieszy się na naszym boisku ze zwycięstwa, a my w kiepskich nastrojach schodzimy do szatni ukarani za własną bezmyślność.

Było robić wszystko, by przez te doliczone 2 minuty utrzymać z trudem przed chwilą zdobyty remis, a my go od tak po prostu oddaliśmy, "za free". Przegrywamy w żałosnym stylu, głupio i bezsensu.

Co ciekawe, z przebiegu spotkania da się postawić tezę, że ten mecz można było wygrać. Dwa razy wychodziliśmy na prowadzenie i dwa razy to prowadzenie oddawaliśmy. Wreszcie, ten mecz można było chociażby zremisować. Ten gol dla nas w końcówce, to był taki prezent za wytrwałość i walkę przez 90 minut. A my go zmarnowaliśmy. Szkoda... i to bardzo...

To był chyba najbardziej (jak dotąd) rozczarowujący mecz dla nas w rundzie jesiennej sezonu 2016/2017 I grupy sieradzkiej A-klasy. Byliśmy w nim zwycięzcami, remisowaliśmy, a na sam koniec - jako przegrani - zostaliśmy z niczym. 3 punkty jadą do Osjakowa. My za tydzień pauzujemy.

LKS Masłowice - GLKS Warta Osjaków 3:4

Bramki strzelali: 43' Błażej Gajęcki, 59' Łukasz Rybak, 90' Błażej Gajęcki

Żółte kartki: 48' Łukasz Rybak, 53' Mateusz Sobieraj, 67' Sebastian Stępień

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości