8 kolejka: ot i całe piękno football-u!

8 kolejka: ot i całe piękno football-u!

2 października 2016, godzina 14.00. Wyjazdowy mecz 8 kolejki nasza drużyna rozgrywała z liderem 1 Grupy Sieradzkiej A-klasy, LKS-em Prosną Wyszanów. 

W mecz weszliśmy bardzo dobrze i z przytupem, od samego początku nacierając na bramkę rywali. Nam było "z górki", za to rywale mieli "pod górkę" w dosłownym znaczeniu tego słowa. Dla wyjaśnienia dodam, iż teren boiska w Wyszanowie jest tak ukształtowany, że jedna bramka jest położona na małym wzniesieniu, za to ta po przeciwnej stronie jest usytuowana nieco niżej względem tej pierwszej. A jako, że na nas padł wybór stron, nie zamierzaliśmy ułatwiać sprawy naszym rywalom.

Na efekt naszych najazdów na stronę graczy z Prosny nie trzeba było długo czekać, bo już w 9 minucie objęliśmy prowadzenie. Dodam, że gospodarzy wspierali licznie zgromadzeni na trybunach lokalni fani, intonując przyśpiewki i uderzając w bęben. Po pierwszym straconym golu zaśpiewali jakże wszystkim dobrze znane: "nic się nie stało". Nie wiedzieli jednak, co czeka ich za chwilę...

Nie minął kwadrans, a nam w 22 minucie udało się podwyższyć na 2:0. Gra stała się bardzo intensywna. I jedna i druga ekipa nacierała i nawzajem siebie kontrowała. Mecz rozgrywany był na dobrym poziomie. Szybkie tępo akcji toczonego spotkania nie pozwalało na nudę. Całkiem przyjemnie się na to patrzyło, zwłaszcza na grę naszych piłkarzy. Przynajmniej do pewnego momentu.

A że my, drużyna z LKS Masłowice, lubimy utrudniać sobie życie, to już w 38 minucie zapracowaliśmy na czerwony kartonik. No i fajnie. Od teraz gramy w dziesiątkę. Co ciekawe, wcale nie zaczynamy się tylko bronić, ale dalej jesteśmy groźni i konstruujemy ciekawe akcje. Prosna cały czas na nas naciska, jednak jakoś zawsze udaje nam się wyjść z tego bez straty bramki.

Druga połowa - równie ciekawa i pełna emocji. Po przerwie świadoma swojej przewagi w liczbie zawodników na  boisku Prosna coraz mocniej naciera i w 68 minucie strzela nam kontaktowego gola. A my bijemy kolejne nasze rekordy, niestety te niechlubne. W 76 minucie Tomasz Gibek nie wytrzymuje presji, kieruje kilka niecenzuralnych słów w kierunku sędziego i w nagrodę otrzymujemy kolejny w tym meczu czerwony kartonik i od teraz bawimy się w... dziewiątkę.

Dziewięciu na jedenastu. Przewaga staje się widoczna na boisku. Zaczyna robić się nerwowo. Gramy pod wynik, na utrzymanie status quo. To się nam udaje i z Wyszanowa wyjeżdżamy zwycięscy i z 3 punktami. Co ciekawe, w końcowe grając w dziewięciu, mamy nawet szansę na podwyższenie prowadzenia, ale jej nie wykorzystujemy.

Mecz pełen emocji za nami. Szkoda tylko tych kartek, bo spokojnie mogliśmy to wygrać wyżej i bez niepotrzebniej napinki oraz bez zbędnego stresu.

Swoją drogą, można by rzec, że to właśnie jest w piłce najpiękniejsze. Jest ona nieprzewidywalna. Tu każdy może wygrać prawie z każdym. Prosna do tej pory zwycięska, lider naszych rozgrywek, my z kiepskimi wynikami, daleko, daleko w dolnej części tabeli. Łapiemy dwa czerwone kartoniki, a dotychczasowy lider się z nami męczy i przegrywa u siebie.

Za to właśnie kochamy piłkę!

LKS Prosna Wyszanów - LKS Masłowice 1:2

Bramki strzelali: 9' Marcin Sobczak, 22' Mateusz Sobieraj

Żółte kartki: 30' i 38' Błażej Gajęcki (+38' czerwona), 66' Rafał Borucki

Czerwone kartki: 76' Tomasz Gibek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości