13 kolejka: Syzyfowe prace
Sobota, 5 listopada 2016, godzina 14.00. Boisko w Działoszynie. Rozpoczynamy 13 kolejkę Grupy 1 Sieradzkiej A-klasy grając mecz na wyjeździe przeciwko KS Warta Działoszyn.
To będzie chyba mój najkrótszy jak dotychczas opis meczu, gdyż zwyczajnie brak mi słów, by opisać co się w nim działo. Znowu nie graliśmy. Przynajmniej nie w pierwszej połowie, bo na przerwę schodziliśmy mając trzy bramki do odrobienia w drugiej połowie, by w ogóle wyjść na remis.
W drugiej coś tam zaczęliśmy grać. Strzeliliśmy nawet gola - jednego, a potem drugiego - ale co z tego, jak dwie minuty potem straciliśmy czwartą bramkę. Udało się nam co prawda strzelić trzeciego gola - ale dopiero w 88 minucie. Sędzia doliczył pięć dodatkowych, ale nic to nam nie pomogło.
Po dwóch wysokich zwycięstwach i dwóch meczach bez straconej bramki, notujemy kolejny spadek formy, przegrywamy z Działoszynem rezultatem bramkowym 3:4.
Kolejny kiepski mecz w naszym wykonaniu, dziurawa obrona, słaba organizacja gry, plus błędy indywidualne i krycie "na raz" doprowadziły do katastrofy. Łatwiej zapobiegać, niż leczyć. Lepiej od razu nie strzelić gola, ale i nie stracić bramki. Lepiej być cierpliwym, niż rzucać się "na hura" do przodu, nic z tego nie mieć prócz zabójczych kontr i utraty bramek. Odrobienie strat bywa czasem niemożliwe. Legi w meczu z Realem się udało. Nam nie.
W zeszłym roku zajęliśmy 3 miejsce w tabeli. Do 2 miejsca, które dawało awans do wyższej klasy rozgrywkowej zabrakło nam 7 punktów. Trochę było mi szkoda, że nie awansowaliśmy, ale dziś patrząc z boku z ławki rezerwowych na to, co gramy i jak gramy, pomyślałem sobie, że może to i lepiej, że tego awansu nie udało się zrobić. Bo jakbyśmy dziś grali w okręgówce, to przy takiej organizacji gry w bloku obronnym kończyli byśmy mecze z wynikami pewnie dwucyfrowymi, coś w stylu: 1:10 lub 0:13. Nie chcę przy tym być złośliwy, ani nikogo obrazić, ale dobra drużyna z okręgówki po prostu obnażyłaby boleśnie nasze braki i umiejętnie wykorzystała naszą słabość.
Trzeba by coś pomyśleć i jakoś temu zaradzić, bo jeśli nie, to dalej będzie kiepsko. Nawet w dwóch poprzednich wysoko wygranych meczach głupio traciliśmy piłki w środku pola, nadziewaliśmy się na kontry, zawodnicy rywali raz po raz wychodzili "jeden na jeden" z bramkarzem. Tylko, że nie umieli tego wykorzystać. Krzyworzeka raz po raz strzelała 2-3 metry nad bramką, strzały Wieruszowa szczęśliwie bronił bramkarz. Dziś nie mieliśmy tyle szczęścia, a nasze błędy zamieniły się w gole dla ekipy z Działoszyna. I tak, cała dzisiejsza praca poszła na marne...
Mogliśmy wskoczyć na 4 miejsce, a zamiast tego zanotowaliśmy spadek. Jak duży, to się jeszcze okaże, gdy zostaną rozegrane pozostałe mecze 13 kolejki. Szkoda...
KS Warta Działoszyn - LKS Masłowice 4:3
Bramki strzelali: 61' Łukasz Rybak, 77' i 88' Błażej Gajęcki
Żółte kartki: 20' Ariel Torchała
Fotorelacja z meczu na stronie:
https://web.facebook.com/maslowice/photos/?tab=album&album_id=968140263290370
Komentarze